Energa Toruń z czwartą porażką z rzędu na koncie. Drużyna trenera Elmedina Omanicia musiała po raz drugi w sezonie uznać wyższość Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin.
Polski Cukier AZS UMCS Lublin – Energa Toruń 88:78 (21:14, 24:16, 25:22, 18:26)
Polski Cukier AZS UMCS: Miškinienė 23, Zempare 19, Stanacev 11 (4), Kulińska 3 (1), Szymkiewicz 0 oraz Johnson 22 (4), Ullmann 6 (2), Goszczyńska 4, Trzeciak 0.
Energa: Wheeler 20 (2), Stankiewicz 16, Mortsensen 14 (2), Batura 8, Kapinga Maweja 0 oraz Walczak 15, Marcinkowska 3, Grządziela 2, Urban 0, Trzymkowska 0, Conte 0.
Od pierwszych minut na parkiecie dominowały gospodynie, już po 4 minutach gry było 11:2 dla Polskiego Cukru AZS UMCS. Lublinianki miały blisko 60 procent skuteczności w rzutach za 2 punkty, dominowały w pomalowanym, miały na koncie więcej zbiórek.
Toruniankom udało się zatrzymać Magdalenę Szymkiewicz, która w pierwszym meczu obu drużyn zdobyła aż 35 punktów. Najskuteczniejsza snajperka lubelskiej drużyny oddała tylko trzy niecelne rzuty z gry w 22 minuty, ale w roli strzelca zastąpiła ją z ławki Stella Johnson.
Energa zakończyła mecz z 8 stratami, co jest bardzo przyzwoitym wynikiem (rywalki miały ich prawie dwa razy więcej). Niestety, po raz kolejny zabrakło skuteczności z dystansu, tym razem były to 4 celne rzuty na 26 prób, w kolejnym meczu niewiele pociechy było z La Mamy Kapingi Maweji (0/3 z gry w 12 minut).
Co prawda zaraz po przerwie Energa zdołała zredukować straty do wartości jednocyfrowej (52:43), ale potem przewaga akademiczek rosła aż do 20 punktów w ostatniej kwarcie (88:68). Ostatnie dwie minuty meczu torunianki wygrały 10:0, ale to pozwoliło jedynie na zmniejszenie rozmiarów porażki.
– Lubelski zespół ma szerszą rotację, bardziej wartościowe zawodniczki, które miały dobry dzień, szczególnie jeśli chodzi o rzuty za trzy. Możemy grać na równym poziomie tylko taktycznie, bo fizycznie albo indywidualnie nie damy rady, to po prostu silniejszy zespół – powiedział po meczu Elmedin Omanić, szkoleniowiec Energi Toruń.
To była już czwarta kolejna porażka naszej drużyny. Teraz Energa zagra we własnej hali: 12 stycznia podejmie PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów.
Elbrus Studio