SPONSOR STRATEGICZNY

SPONSOR TYTULARNY

SPONSOR STRATEGICZNY

oblk_2023-24

SPONSORZY STRATEGICZNI

„Dałyśmy z siebie tyle, ile mogłyśmy”.

lut 22, 2023

To nie był dobry dzień „Katarzynek”. Energa Krajowa Grupa Spożywcza Toruń przegrała z PolskaStrefaInwestycji Eneą Gorzów różnicą 51 punktów. Oto pomeczowe wypowiedzi przedstawicieli obu drużyn.

Dariusz Maciejewski podkreślał, że gorzowianki przyjechały do Torunia z dużym szacunkiem do gospodyń:

– Cieszę się ze zwycięstwa i jego stylu. Dziewczyny potraktowały poważnie przeciwnika, od początku były odpowiednio skoncentrowane. Walczymy o pierwsze miejsce przed play off i każdy mecz jest dla nas ważny. Było ostatnio trochę czasu i naprawdę solidnie przygotowaliśmy się do tego spotkania. Wszyscy pamiętaliśmy, jak trudno było pokonać Energę Krajową Grupę Spożywczą w Gorzowie, dlatego byliśmy dobrze mentalnie nastawieni do gry. Mimo wysokiej przewagi moje zawodniczki szanowały przeciwnika i nie odpuszczały do ostatnich akcji – podkreślił szkoleniowiec PolskaStrefaInwestycji Eneą Gorzów.

Chantel Horvat, skrzydłowa PolskaStrefaInwestycji Eneą Gorzów:

– Bardzo fajnie wrócić w końcu do grania po dłuższej przerwie w rozgrywkach. Byłyśmy dobrze przygotowane, wiedziałyśmy, na które zawodniczki z Torunia musimy szczególnie uważać i od początku meczu nasza defensywa stała na odpowiednim poziomie. Dzięki tej pracy w obronie mogłyśmy także łatwiej realizować swój plan w akcjach ofensywnych.

Elmedin Omanić, trener Energi Krajowej Grupy Spożywczej:

– Trener Maciejewski w zasadzie powiedział wszystko o tym meczu, od początku do końca toczył się pod kontrolą naszych rywalek. Dla mnie to teraz najpoważniejszy kandydat do mistrzostwa, serdeczne gratulacje, bo pewnie zmierza na razie do wygrania sezonu zasadniczego.

Angelika Stankiewicz zwróciła uwagę na duże problemy zdrowotne w toruńskim zespole, które miały wpływ na poziom gry i wynik meczu:

– Największą przewagę gorzowianki od początku miały w defensywie, dzięki temu zbudowały szybko dużą przewagę. Nie chciałyśmy wiele o tym mówić przed meczem, ale mamy prawdziwy szpital w zespole. Mam problem ze stopą, Evelyn z plecami, Karolina Podkańska doznała kontuzji w Bydgoszczy, a Vasililki ostatnio chorowała i mało trenowała. Dałyśmy z siebie tyle, ile mogłyśmy w tym meczu. Myślę, że możemy być dumne choćby z tego, że żadna z nas nie rzuciła ręcznika, tylko zacisnęła zęby, wyszła na parkiet i dała z siebie wszystko. Na pewno serducha nam w tym meczu nie zabrakło.

? Robert Berent