W niedzielę 6 października Energa Toruń rozegra pierwszy mecz w nowym sezonie Orlen Basket Ligi Kobiet. O zmiany w składzie, jego możliwości i nadzieje zapytaliśmy trenera Elmedina Omanicia.
Na pewno inna niż w poprzednich sezonach, a czy lepsza, to się okaże na parkiecie. W porównaniu do naszych poprzednich zespołów ten jest dużo bardziej atletyczny, być może też jeszcze waleczniejszy.
Myślę, że tak. W poprzednim sezonie też mieliśmy waleczne składy, ale brakowało nam odpowiednich warunków fizycznych aby częściej choćby bronić na całym boisku. Teraz jesteśmy w stanie wystawić całą dobrze broniąca piątkę zawodniczek. Bardzo duże znaczenie ma szersza rotacja. W poprzednim sezonie musiałem cały czas pilnować minut poszczególnych koszykarek, teraz nie będę musiał się zastanawiać, kto ile gra i komu muszę pozwolić odpocząć. To zdecydowanie większy komfort pracy.
Tak było w poprzednim sezonie, zwłaszcza w przypadku kłopotów zdrowotnych zawodniczek, czasami był to Petro, innym razem jakieś stojaki na boisku. Teraz mam do dyspozycji jedenaście koszykarek, możemy dowolnie rotować ustawieniami, zupełnie inaczej się wtedy pracuje i znacznie łatwiej drużynie przekazać pewne rzeczy.
To prawda, jest kilka młodych zawodniczek, sporo nowych twarzy, ale także dużo rzeczy robimy inaczej niż w poprzednich sezonach. To jest tak: sto zespołów i sto różnych systemów, a każdy trener ma swoje zasady. Na pewno dużo lepiej się pracuje, gdy wszyscy z przyjemnością przychodzą na treningi.
Jaki cel stawia pan przed zespołem?
Nie mogę niczego zagwarantować, nie lubię planować, nie wiem jeszcze jak to wszystko będzie wyglądać w ligowej praktyce, ale wierzę, że będziemy mocniejsi niż w poprzednim sezonie. Nie jesteśmy faworytem, ale chcemy zrobić jak najwięcej niespodzianek i w marcu się okaże, dokąd nas to zaprowadzi. Jak chętnie przychodzisz na trening, to naprawdę dużo znaczy.
Szefem zespołu na parkiecie będzie Savannah Wheeler. Jaki to charakter rozgrywającej?
Przede wszystkim ona potrzebuje jeszcze trochę czasu, aby zaadaptować się do nowych warunków w Europie. Rozmawiałem na ten temat z jej agentem i proponowałem 2-letni kontrakt: w pierwszym sezonie miała się uczyć zawodowej koszykówki, w drugim, jestem o tym przekonany, byłaby już naprawdę naszym wielkim atutem. To jedna z najszybszych zawodniczek, jakie miałem kiedykolwiek w Toruniu. Ma niezwykły motor w nogach, pracuje w obronie, potrafi dużo zrobić z piłką. Staram jej się nie ograniczać. Mamy pewne założenia, ale jeśli ma piłkę w rękach, to sama ma decydować, co z nią zrobić.
Kolejna nowa twarz w drużynie to Dunka Sarah Mortensen.
Doświadczona i wszechstronna koszykarka, która zachowuje się bardzo mądrze na parkiecie. Dobra w obronie i nieobliczalna w ataku, jest w stanie i sześć razy trafić z dystansu w meczu, jeśli będzie miała swój dzień. Mamy zresztą kilka takich strzelb w składzie: Marta Marcinkowska, „Osa” czy „Siwa”.
Kibice bardzo się cieszyli, że została w drużyna La Mama Kapinga Maweja.
Każdy trener ma takie swoje zawodniczki i mogę za taką uznać La Mamę. Mało kto wie, że ona w trakcie poprzedniego sezonu rozważała odejście z Torunia, bez problemu znalazłaby kontrakt ze dwa razy wyższy niż w naszym klubie. Została i na końcu była szczęśliwa, bo tu znalazła swój drugu dom. Latem bardzo mocno pracowała na siłowni, przybyło jej dobre 7 kilogramów i to nie w brzuchu, a w samych mięśniach. Zmieni się też nieco charakterystyka jej gry, może stracić na szybkości, ale zyskać na sile pod koszem.
Jest jakaś zawodniczka, której odejścia po poprzednim sezonie pan żałuje?
Chyba nie. To był bardzo fajny, bezkonfliktowy zespół, ale udało nam się zbudować lepszy skład. Cieszę się zwłaszcza z poszerzenia polskiej rotacji, bo w poprzednim sezonie zbyt wiele zależało od zawodniczek zagranicznych. Martyna Walczak powinna już mocno pukać do reprezentacji, ona potrafi naprawdę bardzo dużo na parkiecie. Wierzę, że taka przyszłość czeka także Nicolę Baturę, jeśli tylko popracuje nad swoją największą słabością, czyli rzutem. Marta Leszczyńska też jest w stanie seriami trafiać do kosza. W poprzednim sezonie nie mieliśmy w składzie Polek z takim potencjałem.
Energa Toruń swój pierwszy mecz rozegra już w niedzielę, 6 października o godzinie 16 w hali treningowej Areny Toruń. Wstęp wolny.