Inauguracja jak marzenie! Piękne zwycięstwo naszych koszykarek

paź 6, 2024

Świetna Savannah Wheeler poprowadziła Energę Toruń do zaskakująco wysokiego zwycięstwa Enea Politechnika Poznań. Katarzynki potwierdziły, że będą groźne dla każdego w tym sezonie.

Energa Toruń – Enea Politechnika Poznań 93:77 (23:15, 24:31, 25:15, 21:16)

Energa: Wheeler 22 (1), Mortensen 18 (2), Kapinga Maweja 15, Stankiewicz 9, Batura 5 oraz Ossowska 10 (1), Marcinkowska 10, Walczak 4 (1), Urban 0, Grządziela 0.

Enea AZS Politechnika: Carter 18, Skobel 12 (4), Popović 10 (2), Pokk 6, Rogozińska 1 oraz Jones 21 (1), Rutkowska 7, Puc 2, Żukowska 0.

Torunianki zaczęły bardzo dobrze, w pierwszych minutach imponowała aktywnością w akcjach ofensywnych Angelika Stankiewicz. Po jej akcjach Energa objęła prowadzenie 6:3. Byłoby jeszcze lepiej w 1. kwarcie, gdyby gospodynie nie zmarnowały kilku świetnych sytuacji spod kosza.

Torunianki w tej części miały nieco słabszą skuteczność z gry, ale rozgrywały swoje akcje szybciej, łatwiej znajdowały drogę do kosza i zbudowały 8 punktów przewagi. Nieźle funkcjonowała także defensywa.

Drugą kwartę Stankiewicz rozpoczęła od przechwytu i skutecznie wykończonej kontry. Było +10, ale poznanianki natychmiast odpowiedziały lepszą obroną, serią punktową 6:0, po której trener Elmedin Omanić zmuszony był ratować się przerwą na żądanie. Zwłaszcza środkowa Jessica Carter była w tym fragmencie meczu nie do zatrzymania po koszem. Przewaga stopniała do punktu, ale w samą porę z dystansu przymierzyły Sarah Mortensen i Martyna Walczak.

Przewaga znowu zaczęła rosnąć, ale nie do rekordowych rozmiarów. Na to nie pozwalała m.in. Agnieszka Skobel, która w krótkim czasie dwa razy trafiła z dystansu. Właśnie ten element (5/10 do przerwy) zdecydował, że w tej kwarcie Enea AZS Politechnika odrobiła wszystkie straty. Do remisu tuż przed przerwą doprowadziła dwoma rzutami wolnymi Natalia Rutkowska.

Po przerwie torunianki wróciły do swojej dobrej gry. Znakomicie wszystkim kierowała filigranowa Savannah Wheeler, która ma szansę zostać jedna z rewelacji sezonu Orlen Basket Ligi Kobiet. Świetną kwartę zaliczyła rezerwowa Jowita Ossowska, punktowała pewnie Mortensen.

Energa grała szybką koszykówkę z dobrą obroną, agresją i bardzo sprawnym przechodzeniem do szybkich kontr. Katarzynki błyskawicznie powiększyły przewagę do ponad 10 punktów. Byłoby jeszcze lepiej, gdyby nie jedyna w zasadzie ich słabość: rzuty wolne. Gospodynie do końca trzeciej kwarty zmarnowały ich aż dziewięć.

Trener poznanianek, Wojciech Szawarski mógł liczyć w zasadzie głównie na rozgrywającą Britney Jones oraz środkową Carter. I to jedynie w ofensywie, bo defensywa przyjezdnych była dziurawa, co skrzętnie wykorzystywały nasze koszykarki. W ostatniej kwarcie ich dominacja była już całkowicie niezagrożona.

Świetnie wypadły w tym meczu nasze zagraniczne debiutantki. Wheeler to żywe srebro na parkiecie, miała 9/15 z gry, do tego 5 zbiórek, 4 asysty, 3 przechwyty. Mortensen trafiła 8 z 12 rzutów, dołożyła 7 zbiórek. La Mama Kapinga Maweja teraz więcej szuka gry pod koszem, ale do poprawki skuteczność (5/14 z gry). Warto też docenić Nicolę Baturę. Może liczby wyglądają skromnie, ale robiła wiele pożytecznych rzeczy na parkiecie.

Kolejny mecz Energa rozegra 12 października. To będą wyjazdowe derby z Basketem 25 Bydgoszcz.

? Robert Berent