Katarzynki do Gdyni wybierały się w jednym celu – po wygraną. Trudno oczekiwać innego rezultatu, gdy jedzie się na teren drużyny, która nie wygrała do tej pory meczu w Energa Basket Lidze Kobiet. Takie były oczekiwania, nawet względem drużyny, która nie jest potentatem w obecnym sezonie. W sporcie jednak wszystko jest możliwe.
Zawodniczki Energi udanie zaczęły spotkanie z ostatnią drużyną w tabeli. Torunianki wychodziły nawet na dwucyfrowe prowadzenie. Mimo gorszych fragmentów w późniejszym etapie meczu, przyjezdne nie pozwalały wyjść na prowadzenie zawodniczkom GTK. Przed ostatnią odsłoną Energa prowadziła 45:48. Katarzynki znikomą przewagę nad gdyniankami utrzymywały do piątej minuty czwartej kwarty. Wtedy to zawodniczki GTK, po rzucie najskuteczniejszej w swoich szeregach Julii Bazan, wyszły na prowadzenie. Torunianki wyraźnie sparaliżowane obrotem spraw nie potrafiły przez kilka minut odpowiedzieć i zdobyć punktu. Zawodniczki GTK maksymalnie wykorzystały bardzo dobry moment gry i utrzymały korzystny rezultat do końca spotkania. Niespodziewana porażka Energi stałą się faktem. GTK pokonało Katarzynki 61:56.
GTK: Bazan 18, Żytkowska 13, Wińkowska12, Parzeńska 10, Szulc 4, Kobylińska 3, Marcinkowska 1, Niemojewska 0, Ossowska 0
Energa: Scaife 17, Pszczolarska 15, Adebayo 11, Podkańska 5, Bennett 4, Nowicka 2, Sarr 2, Wieczyńska 0, Grzenkowicz 0
Robert Berent