Ostatnia kwarta zadecydowała. Energa Toruń kończy sezon na ósmym miejscu

mar 20, 2025

Emocji i dobrych momentów torunianek nie brakowało, ale ostatecznie Energa przegrała u siebie z VBW Gdynia i całą serię ćwierćfinałową 0:3. W doskonałym stylu sezon zakończyła Martyna Walczak.

Energa Toruń – VBW Gdynia 79:91 (26:19, 13:30, 24:21, 16:21)

Energa: Walczak 28 (5), Wheeler 18 (3), 8 as., Kapinga Maweja 13, Grządziela 9 (3), Mortensen 6 oraz Marcinkowska 3 (1), Ossowska 2, Batura 0.

VBW: Jones 18, Hebard 15, Wrzesiński 11, Ułan 9 (1), Kastanek 7 (1) oraz Stoupalova 13 (1), Jakubiuk 9 (1), Wesołowska 4, Stasiak 3 (1), Gilmajster 2, Zalewska 0, Podgórna 0.

Po dwóch niezłych meczach w Gdyni torunianki we własnej hali za wszelką cenę chciały przedłużyć serię, na początek do czterech spotkań, a potem powalczyć jeszcze o mecz numer pięć w Gdyni. W wyjściowej piątce zabrakło Angeliki Stankiewicz (kontuzja kolana w meczu numer 2 w Gdyni), którą zastąpiła w tej roli Martyna Walczak.

I właśnie nasza podkoszowa w 1. kwarcie zagrała świetnie (trzy celne rzuty z dystansu na trzy próby), a Energa w 7. minucie prowadziła już 20:13. To było świetne 10 minut, zwłaszcza w ofensywie: Katarzynki zakończyły je z 70-procentową skutecznością z gry, 9 asystami, więc była to jedna z najlepszych kwart drużyny w tym sezonie.

W 2. kwarcie VBW Gdynia szybko jednak udowodnił, że sezon zasadniczy ORLEN Basket Ligi Kobiet wygrał zasłużenie. Do połowy tej części gdynianki prowadziły 17:4, a drogę do kosza w zespole gospodarzy znalazły jedynie Walczak i Savannah Wheeler. To był z kolei ofensywy popis przyjezdnych, które z 17 rzutów gry trafiły 13 i do przerwy prowadziły 49:39 (choć w pewnym momencie przewaga wynosiła już 16 punktów).

Po przerwie jednak emocji wciąż nie brakowało. Gdynianki nie były w stanie oderwać się na więcej niż 10 punktów, a pod koniec 3. kwarty było już tylko 58:62 po akcji La Mamy Kapingi Maweji. Na trybunach ponownie odżyły nadzieje na niespodziankę.

Tym bardziej, że w ostatniej kwarcie straty stopniały do zaledwie dwóch punktów po kolejnych udanych akcjach Walczak (9/14 z gry, 7 zbiórek, 6 asyst i 9 wymuszonych fauli). Jeszcze w połowie 4. kwarty było tylko 71:74 po dystansowym trafieniu Łucji Grządzieli. Kolejne trzy minuty okazały się decydujące, a gdynianki wygrały ten fragment 12:0 (m.in. „trójki” Karoliny Ułan i Marissy Kastanek).

? Robert Berent