Energa Krajowa Grupa Spożywcza Toruń bez szans w starciu z najlepszym zespołem Energa Basket Ligi. Gorzowianki w Arenie Toruń zdobyły dwa razy więcej punktów od naszego zespołu.
Energa Krajowa Grupa Spożywcza Toruń – PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów 50:101 (7:28, 13:30, 17:26, 13:17)
Energa Krajowa Grupa Spożywcza: Jones 14 (2), Grays 13 (2), A. Pszczolarska 8, Louka 2, Stankiewicz 0 oraz Adebayo 4, Conte 3, Urban 2, Podkańska 2, Mitrowska 2.
PolskaStrefaInwestycji Enea: Smith 28 (2), 10 zb., Wadoux 14 (4), Senyurek 13 (1), Keller 9, Allen 8 oraz Horvat 18 (4), Bazan 9, Śmiałek 2, Michniewicz 0.
Dla Katarzynek to już był ostatni dzwonek na włączenie się do walki o play off. Tylko zwycięstwo przedłużało i tak niewielkie już szanse na dalszą fazę rozgrywek. Zdecydowanym faworytem meczu były jednak gorzowianki, dla których pierwszy mecz z Energą Krajową Grupą Spożywczą okazał się jednym z najtrudniejszych w sezonie.
Pomne tamtych wydarzeń gorzowianki zaczęły mecz z dużą koncentracją. W obronie nie pozwalały miejscowym na zbyt wiele i dopiero w połowie 1. kwarty Marte Grays zdobyła pierwsze punkty z gry. Wtedy PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski prowadził już 10 punktami, bo z kolei defensywa gospodyń – zwłaszcza blisko kosza – była dziurawa jak ser szwajcarski.
Gorzowianki swoje akcje rozgrywały jak na treningu, trafiając niemal z każdej pozycji. W 1. kwarcie miały 60 procent skuteczności z gry, trafiły połowę z ośmiu prób z dystansu. Katarzynkom z kolei udało się trafić do kosza dwukrotnie na 15 rzutów. Nic więc dziwnego, że już w 9. minucie przewaga lidera tabeli przekroczyła 20 punktów, a nadzieje na niespodziankę rozwiały się wraz z dmuchającym za oknami Areny Toruń orkanem.
Torunianki nie miały prawie żadnych argumentów, a szanse zespołu jeszcze obniżały kłopoty ze zdrowiem Angeliki Stankiewicz, Evelyn Adebayo, Karoliny Podkańskiej (cała trójka ledwo podleczyła kontuzje) i chorej ostatnio Vasililki Louki. Alexis Jones dopiero w 10. minucie pierwszy raz trafiła z gry, a do przerwy ten wskaźnik wyniósł 3/11. To zresztą wystarczyło, aby Amerykanka była najskuteczniejszą zawodniczką w swoim zespole. Najbardziej zwłaszcza brakowało rzutów z dystansu, zaledwie 4/30 w cały meczu.
Do przerwy PolskaStrefaInwestycji Enea prowadził 58:20. W drugiej połowie mecz był bardziej wyrównany, ale też trener rywalek Dariusz Maciejewski dał odpocząć swoim największym gwiazdom.
Do zakończenia sezonu zasadniczego Enerdze Krajowej Grupie Spożywczej Toruń został do rozegrania ostatni mecz z Zagłębiem Sosnowiec we własnej hali 8 marca.
Robert Berent