Nie było prezentu dla kibiców Katarzynek w ostatnim meczu przed świętami. Energa Krajowa Grupa Spożywcza Toruń przegrała u siebie z Enea AZS Politechniką Poznań i skomplikowała sobie mocno sytuację w tabeli.
Energa Krajowa Grupa Spożywcza Toruń – Enea Politechnika Poznań 69:78 (22:18, 19:17, 14:24, 14:19)
Energa Krajowa Grupa Spożywcza: Jones 19 (2), 8 zb., 11. as., Grays 17 (2), Adebayo 10 (2), A. Pszczolarska 9, Stankiewicz 5 oraz Podkańska 7 (1), Louka 2, K. Pszczolarska 0, Urban 0
Enea Politechnika: Sutton 27, 7 zb., 9 as., Dodson 20, Żukowska 8, Skobel 7, Marciniak 0 oraz Popović 9 (3), Rymarenko 7 (1), Rogozińska 0, Piechowiak 0
W energetycznych derbach pierwsze słowo należało do torunianek. Spod kosza trafiała Evelyn Adebayo, z dystansu przymierzyła Alexis Jones i Energa Krajowa Grupa Spożywcza prowadziła 9:4. Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, ale tuż przed przerwą Marte Grays dwoma trafieniami z dystansu dała drużynie nieco większą przewagę (22:18).
W 2. kwarcie dobrą zmianę dała Karolina Podkańska, która także przymierzyła z dystansu, dołożyła dwa celne rzuty wolne, a potem jeszcze ładnie wykończyła kontrę. Energa Krajowa Grupa Spożywcza prowadziła 29:18 i trener gości Wojciech Szawarski musiał ratować się przerwą na żądanie. Jego podopieczne nie potrafiły zdobyć punktu przez 7 minut na przełomie 1. i 2. kwarty. Ofensywę Katarzynek na chwilę przerwała dwoma trafieniami Maya Dodson, ale w 16. minucie było 35:22.
Wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą, ale wtedy właśnie w poczynania torunianek wdał się największy chaos. Energa Krajowa Grupa Spożywcza popełniła kilka banalnych strat (w sumie aż 25 w meczu, z czego 11 Alexis Jones) i przewaga w 2 minuty stopniała do 35:31. Co gorsza, pojawiły się problemy z faulami: Grays miała 4 na koncie, Adebayo 3, a to mocno utrudniało trenerowi Elmedinowi Omaniciowi rotację zawodniczek podkoszowych.
Niestety, po przerwie Katarzynkom wciąż brakowało koncentracji i zbyt wiele akcji kończyło się stratami. Za to w Enea AZS Politechnice uaktywniła się Alesia Sutton (8 pkt w tej kwarcie), a po niej trzy razy z dystansu trafiła Jovana Popović (55:59 po trzech kwartach).
Na początku ostatniej kwarty licznik strat torunianek przekroczył 20 i nasz zespół sam prosił się o kłopoty. Brakowało nie tylko spokoju w akcjach ofensywnych, ale także wsparcia Angeliki Stankiewicz, która dopiero w ostatniej kwarcie trafiła pierwszy (i jedyny w całym meczu) rzut z gry. Torunianki ambitnie goniły rywalki, ale te cały czas w 4. kwarcie broniły niewielkiej przewagi. Ostatnie dwie minuty należały już do przyjezdnych: spod obręczy trafiła za 2 Dodson, gospodynie straciły piłkę już pod swoim koszem, a faulowana Sutton wykorzystała wszystkie wolne i przypieczętowała zwycięstwo poznanianek 69:78.
Robert Berent