SPONSOR STRATEGICZNY

SPONSOR TYTULARNY

SPONSOR STRATEGICZNY

oblk_2023-24

SPONSORZY STRATEGICZNI

„Vittoria to wielki talent”. Wypowiedzi po meczu z MKS Pruszków

sty 29, 2023

Energa Krajowa Grupa Spożywcza Toruń efektownie pokonała MKS Pruszków 82:59. Po meczu zebraliśmy wypowiedzi przedstawicieli obu drużyn. – Na początku bardzo się stresowałam, ale po kilku akcjach nerwy zniknęły – powiedziała debiutantka Vittoria Conte.

Trener Elmedin Omanić nie miał większych zastrzeżeń do postawy swoich podopiecznych.

– Nie licząc może kilku minut, to cały mecz zagraliśmy bardzo dobrą koszykówkę. Na początku trochę nam nie wychodziło w ataku, duże problemy już na ostatnim treningu miała ze skutecznością Alexis Jones, ale w jej wypadku to pewnie więcej się nie zdarzy. Jestem zadowolony z obrony, była na dobrym poziomie i nawet przeciwko tak szybkiej drużynie mieliśmy sporo kontrataków. Cieszę się z tej wygranej, myślę, że zasłużonej – podsumował trener Elmedin Omanić.

Dużo braw z trybun zebrała Vittoria Conte, 18-letnia środkowa w swoim debiucie w Energa Basket Lidze Kobiet trafiła wszystkie rzuty z gry i dobrze spisywała się także w defensywie (3 przechwyty).

– Na początku bardzo się stresowałam, ale po kilku akcjach nerwy zniknęły i udało mi się wykorzystać swoje szanse. To dla mnie była duża niespodzianka, że taki klub się zainteresował mną, zamierzam podpisać kontrakt na cztery lata w Toruniu – przyznała nowa koszykarka Katarzynek.

O jej sprowadzenie do Torunia mocno zabiegał Elmedin Omanić.

– Obserwowałem Vittorię od dłuższego czasu, ma świetne warunki fizyczne i uważam, że to wielki talent, który za kilka lat może nawet zagrać na poziomie Euroligi. Od pierwszego dnia jej pobytu w Toruniu dużo pracujemy i już w kilku elementach zrobiła postępy – podkreśla szkoleniowiec Energi Krajowej Grupy Spożywczej.

Trener MKS Bartłomiej Przelazły podkreślał dużą rolę pierwszej połowy w tym meczu.

Dla torunianek to cenne zwycięstwo, gratulacje. My zagraliśmy dziwną pierwszą połowę. Dziewczyny zaczęły intensywnie, ale nie wpadło kilka rzutów i w odpowiedzi gospodynie zdobywały łatwe punkty. Mój zespół zgasł i zaakceptował taką sytuację na boisku. Po przerwie zaczęliśmy lepiej trafiać i nieco udało się odrobić straty. Trudno myśleć o wygranej, gdy nie trafia się rzutów sam na sam z koszem, czy dwunastu wolnych. Myślę, że po przerwie pokazaliśmy charakter mimo ograniczeń fizycznych na poszczególnych pozycjach – dodał szkoleniowiec.

Pola Dmochewicz:

– Brakowało nam agresywności w defensywie w pierwszej połowie, nie potrafiłyśmy wykorzystać naszej lepszej mobilności przeciwko zawodniczkom wysokim w przeciwnej drużynie. Podłamałyśmy się trochę w pewnym momencie, ale jestem dumna z drużyny, że mimo wysokiej przewagi torunianek dałyśmy z siebie wszystko i po przerwie poprawiłyśmy wszystkie elementy w naszej grze.

? Robert Berent