Energa Krajowa Grupa Spożywcza Toruńpokonała efektownie SKK Polonię Warszawa 88:62. O meczu opowiedzieli nam trener Elmedin Omanić i znakomita na parkiecie Aleksandra Pszczolarska.
Elmedin Omanić: – Chciałbym dziewczynom pogratulować gry w drugiej połowie. Zagraliśmy rewelacyjnie w obronie i ataku. W pierwszej połowie popełnialiśmy jeszcze błędy, nie siedział nam rzut z czystych pozycji, Angelika Stankiewicz miała problemy w ataku. Po przerwie to była już koncertowa gra. Ola Pszczolarska pokazała swoje możliwości, widać u niej wielkie chęci do pracy i stały postęp w jej grze, w każdym elemencie wyglądała bardzo dobrze. Przed meczem wziąłbym w ciemno wygraną jednym punktem.
Aleksandra Pszczolarska spędziła na parkiecie ponad 36 minut i popisała się znakomitym double-double: 21 punktów (8/12 z gry) i 14 zbiórek.
– Trener bardzo dobrze nas przygotował do tego meczu – podkreśliła skrzydłowa Katarzynek. – Po przerwie zagrałyśmy bardzo zespołowo, co nas dodatkowo popchnęło, zostawiłyśmy serce na parkiecie. Wiele nam dała agresywna obrona, dzięki temu miałyśmy wiele okazji do szybkich ataków. To był mój najlepszy mecz w seniorskiej koszykówce, takie występy są bardzo motywujące i mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej – dodała.
Maciej Gordon, trener SKK Polonii:
– Absolutnie zasłużone zwycięstwo drużyny z Torunia. Mieliśmy zbyt mało czasu na odpoczynek po meczu z Polskim Cukrem AZS UMCS Lublin, który kosztował nas mnóstwo serca i energii. Nie było z czego wyjąć tej dodatkowej energii w Toruniu. Po przerwie ogarniała nas coraz większa frustracja po nieudanych akcjach i nie potrafiliśmy wykorzystać nawet teoretycznej przewagi pod koszem. Nie wracaliśmy do obrony, gospodynie wyprowadzały mnóstwo szybkich ataków i nie było czego zbierać. Nie jesteśmy tak beznadziejnym zespołem, jak sugeruje ten wynik i postaramy się to udowodnić w kolejnych spotkaniach.
Klaudia Sosnowska:
– Gratuluję toruńskiej drużynie, była lepsza bez dwóch zdań. My zagrałyśmy jeden z najgorszych meczów w sezonie, nie realizowałyśmy założeń, w pewnym momencie spuściłyśmy głowę w dół. Wierzę, że podniesiemy się w kolejnym meczu, mamy z czego wyciągać lekcje.
Robert Berent