„Zespołowa koszykówka i kibice były kluczami do wygranej”.

paź 7, 2024

Energa Toruń nowy sezon rozpoczęła od świetnej gry i zaskakująco wysokiego zwycięstwa 93:77 z Enea AZS Politechniką Poznań. Oto opinie trenerów i czołowych zawodniczek w obu zespołach.

Elmedin Omanić przyznał, że spodziewał się bardzo ciężkiego meczu i nawet on był zaskoczony rozmiarami zwycięstwa.

Mierzyliśmy się z zespołem, który chce walczyć o czwórkę i medal w tym sezonie. Dziewczyny dały z siebie wszystko, wszystkie zagrały na miarę swoich możliwości. Były lepsze i gorsze momenty, ale na końcu zbudowaliśmy dużą różnicę punktową. Martyna Walczak trzy razy rzucała się po piłkę na parkiet. To waleczny i atletyczny skład, który chce i potrafi grać kontrę, ale mamy też sporo strzelców. To był dobry mecz, ale jeszcze o niczym nie świadczy. Dla nas każde kolejne spotkanie będzie osobnym wyzwaniem – podkreśla szkoleniowiec Katarzynek.

Gwiazdą spotkania okazała się debiutująca w Katarzynkach, Savannah Wheeler. Filigranowa Amerykanka trafiła 9/15 rzutów z gry, dołożyła 5 zbiórek, 4 asysty i 3 przechwyty, kończąc mecz ze znakomitym eval 26.

To mój pierwszy zawodowy sezon, starałam się dać z siebie wszystko, co mogłam, żeby pomóc drużynie. Koszykówka to nie jest gra dla jednego zawodnika, wszystkie musimy grać zespołowo, pomagać sobie i tak to właśnie wyglądało. Bardzo pomogli nam także kibice. Ich wsparcie i nasza zespołowa gra pozwoliły nam przełamać słabsze momenty w tym meczu. Liczę, że tak będzie również w następnych spotkaniach – podkreśliła Wheeler.

W obozie poznańskim humory były zgoła odmienne. Nikt nie ukrywał dużego rozczarowania tym wynikiem, tym bardziej, że to raczej Enea Politechnika uchodziła za faworyta tego spotkania.

Gratulacje dla trenera Omanicia i dziewczyn z Torunia, w pełni zasłużone zwycięstwo. Nie można wygrać na wyjeździe, jeśli traci się 93 punkty. Zagraliśmy fatalnie w obronie, pozwalaliśmy rywalkom na zbiórki ofensywne, za dużo było strat, nie potrafiliśmy dobrze wyjść do zwykłego podania. Jeśli Energa zdobyła ponad 40 punktów z ponowień akcji i naszych strat, to o czym my mówimy. Nie ma znaczenia taktyka, jeśli się nie zastawia tablicy, czy bez sensu fauluje. Namawiam dziewczyny do używania fauli, ale trzeba to robić z głową. Spaliliśmy się mentalnie, to był bardzo ważny mecz, chcieliśmy dobrze zacząć sezon i presja nas usztywniła. Gospodynie zagrały agresywnie, a my się z tego wycofywaliśmy – podsumował trener Wojciech Szawarski.

Podobną diagnozę niepowodzenia miała Agnieszka Skobel.

Głównymi przyczynami porażki były bardzo słaba obrona, brak zastawienia przy zbiórkach i walki pod koszem. I nie mam na myśli tylko zawodniczek wysokich, bo to zadanie całej drużyny. Dużo było nieporozumień w naszej grze, potem frustracji. Zamiast przejść do kolejnego ataku, zostawałyśmy głowami w nieudanej poprzedniej akcji. Nie tak miał wyglądać początek sezonu i nie tak chciałyśmy budować swój styl gry – przyznała doświadczona skrzydłowa.

? Robert Berent