Energa Polski Cukier Toruń pokonała akademiczki z Poznania 93:83. To bardzo ważne zwycięstwo w kontekście rywalizacji o miejsce w play off. – Dobrze się bawiłyśmy w tym meczu – mówi Asia Strong.
Elmedin Omanić po meczu dziękował zawodniczkom za wielkie zaangażowanie na parkiecie i kibicom za wsparcie z trybun.
– Mam nadzieję, że tak samo będzie z Polkowicami, ale jeszcze długa droga przed nami. Tak naprawdę cieszyłbym się nawet z 1-punktowego zwycięstwa w tym meczu. Jest już zdecydowanie lepiej ze zrozumieniem taktyki i realizacją założeń, ale jeszcze niektóre rzeczy nie działały tak, jak powinny. Na każdej przerwie między kwartami rysuję zawodniczkom i muszę jeszcze przypominać: „ty stań tu, a ty tam” – dodaje szkoleniowiec Katarzynek.
Bez wątpienia gwiazdą pierwszej wielkości w tym meczu była Asia Strong, która zdobyła 27 punktów, trafiła 6 z 9 rzutów z gry i wszystkie 14 rzutów wolnych.
– Byłyśmy dobrze przygotowane do tego meczu, szybko dopasowaliśmy się w obronie do atutów przeciwnika, dobrze funkcjonowały przekazania w defensywie. Była dobra chemia w zespole, cały czas komunikowałyśmy się i współpracowaliśmy na parkiecie. Dobrze się bawiłyśmy w tym meczu i mam nadzieję, że w takim samym nastroju spotkamy się z kibicami jeszcze przynajmniej raz w play off – podsumowała amerykańska skrzydłowa.
Trener Enea AZS Politechniki Poznań Wojciech Szawarski przyznał, że torunianki były w tym meczu zdecydowanie lepsze.
– Nie chcę niczego ujmować drużynie Energi Polskiego Cukru, zagrała bardzo dobry mecz, ale my zagraliśmy bardzo słabo. Brakowało nam energii w obronie, nie było przecinana podań przeciwnika. Dużo straciliśmy po odejściu Mikayli Vaughn, w także w ataku musimy grać inaczej i brakuje nam jeszcze płynności i zgrania. Mam nadzieję, że to był jedynie słaby dzień mojej drużyny.
Aleksandra Żukowska dodała na koniec:
– Nie ma sensu rozwodzić się nad tym meczem, to po prostu nie był nasz dzień i niewiele nam wychodziło. Dopiero przyzwyczajamy się do nowej sytuacji w drużynie bez Mikayli. Wierzę, że w play off zagramy już dużo lepiej.
Enea Politechnika zagra w ćwierćfinale na pewno z drugim zespołem sezonu zasadniczego. Torunianki z liderem, o ile znajdą się w ósemce. Pierwsze dwa warunki zostały spełnione, czyli zwycięstwo z Eneą Politechniką i porażka Polonii Warszawa ze Ślęzą Wrocław (71:79). To oznacza, że Katarzynki mają teraz los w swoich rękach i jeśli wygrają w sobotę w Bydgoszczy derby, to na pewno zakwalifikują się do play off.
Robert Berent