Energa Polski Cukier Toruń okazała się godnym rywalem dla lidera KGHM BC Polkowice. O zwycięstwie faworyta zadecydowała dopiero ostatnia kwarta.
KGHM BC Polkowice – Energa Polski Cukier Toruń 76:61 (29:20, 12:14, 18:16, 17:11)
KGHM BC: Fraser 21, Mavunga 18, 13 zb., Kośla 6, Sykes 4, Gajda 0 oraz Friskovec 9 (2), Gertchen 8 (2), Barić 3 (1), Banaszak 3, Zasada 2, Kulińska 2.
Energa Polski Cukier: Washington 18 (1)., Strong 11, 9 zb., Kapinga Maweja 8, Ossowska 3 (1), Sobiech 3 oraz Stankiewicz 18 (2), Deura 0, Krupa 0.
Trener Elmedin Omanić i jego Katarzynki mają jednak jakiś swój sposób na lidera Orlen Basket Ligi Kobiet. Po bardzo wyrównanym i bliskim sensacyjnej wygranej pierwszym meczu, także w Polkowicach torunianki twardo stawiły czoła faworytowi i nie może mylić końcowy, stosunkowo wysoki wynik.
W pierwszej połowie nasz zespół ofiarnie walczył pod tablicami, miał przewagę w zbiórkach, w ofensywie starał się zespołowymi akcjami rozbijać defensywę KGHM BC Polkowice.
Z pewnością nieco pomagał brak w składzie gospodyń Dragany Stanković, któa napsuła nam najwięcej krwi w pierwszym meczu. Z drugiej jednak strony, głębia składu KGHM BC jest niesamowita i w znacznie większej roli wystąpiła tym razem Stephanie Mavunga, a wspierały ją niemal bezbłędne z gry do przerwy Zara Friskovec i Brianna Fraser.
W 13. minucie było tylko 31:24, gdy trafiła spood kosza La Mama Kapinga Maweja. Tuż przed przerwą przewaga rywalek jeszcze stopniała do 6 punktów (39:33) i trener Karol Kowalewski zaprosił swoje zawodniczki na naradę. Po pierwszej połowie było tylko -7, a mogło być znacznie lepiej, gdyby nie aż 13 strat Katarzynek (KGHM BC zdobył w ten sposób sporo łatwych punktów).
Po przerwie żarty się skończyły. Polkowiczanki poprawiły szyki w obronie, żwawiej ruszały się w ataku. Po trafieniu dystansowym Klaudii Gertchen przewaga pierwszy raz przekroczyła 10 punktów. Świetnie broniące torunianki znowu jednak odrobiły straty. Po trójkach Angeliki Strankiewicz i Keishany Washington (3+1) w 27. minucie było tylko 50:48.
Niestety, o ile do przerwy udawało się zabezpieczyć zbiórkę, tak w drugiej połowie przewaga polkowiczanek w tym elemencie była gigantyczna. Po kolejnych zbiórkach ofensywnych (16 w całym meczu) rywalki miały szanse na ponowienia akcji. Ten atut dał im serię 9:0 w końcówce trzeciej kwarty i znowu 11-punktowe prowadzenie.
W ostatniej kwarcie zmęczone torunianki już częściej myliły się w ataku i powoli traciły kontakt w KGHM BC. W połowie tej kwarty przewaga rywalek sięgnęła 14 punktów.
Kolejny mecz Energa Polski Cukier Toruń zagra 2 lutego w Pruszkowie z MKS.
KGHM BC Polkowice