Dobre pierwsze minuty, a potem już coraz mniejszy kontakt z rywalkami – tak wyglądał mecz Energi Polskiego Cukru Toruń ze Ślęzą we Wrocławiu. Bez poprawy skuteczności z dystansu o kolejne zwycięstwa będzie bardzo trudno.
1KS Ślęza Wrocław – Energa Polski Cukier Toruń 83:52 (19:11, 28:13, 19:22, 17:6)
Ślęza: Held 22 (4), Baker 17 (1), Pyka 14 (2), Kurach 7, Strautmane 4 oraz Mielnicka 12 (1), Stefańczyk 5 (1), Skowron 2, Mońko 0.
Energa Polski Cukier: Kapinga Maweja 16, 13 zb., Washington 12, Stankiewicz 9 (1), Strong 6, Sobiech 4 oraz Krupa 4, Deura 1, Ossowska 0, Trzymkowska 0, Urban 0.
Torunianki rozpoczęły mecz obiecująco. Twarda i dobrze zorganizowana defensywa zmuszała rywalki do trudnych i nieskutecznych rzutów w pierwszych akcjach, w ofensywie Angelika Stankiewicz trafiła z dystansu, a po chwili popisała się ładną asystą pod kosz do Asii Stong.
Obie drużyny bardzo poważnie podchodziły do swoich obowiązków w obronie, więc skutecznych akcji zbyt wiele nie oglądaliśmy. Katarzynki skromnego prowadzenia broniły do 6. minuty i dystansowego trafienia Martyny Pyki (9:7).
Wrocławianki rozkręcały się w ofensywie z akcji na akcję i w 8. minucie prowadziły już 15:9. Nasz zespół sposobów na zdobywanie punktów nie miał aż tyle i pierwszą kwartę zakończył z 30-procentową skutecznością z gry.
Przewaga Ślęzy rosła, w połowie drugiej kwarty było już 35:17 dla gospodyń. Tak jak w pierwszym meczu tych drużyn w Toruniu, nie do zatrzymania była Alexa Held (4/9 za 3), wtórowały jej Pyka i Angel Baker. Z kolei po stronie Energi Polskiego Cukru rósł licznik strat w ataku. Do przerwy było ich aż 10, czyli o jedną więcej niż celnych rzutów z gry.
Po przerwie zaczęły częściej trafiać Keishana Washington i La Mama Kapinga Maweja. Udało się zmniejszyć rekordową przewagę Ślęzy z 26 do 16 punktów (53:37). To były już jednak ostatnie niezłe chwile Katarzynek w tym meczu. Rywalki szybko powiększyły przewagę ponownie do ponad 20 punktów i do końca spotkania kontrolowały wydarzenia na parkiecie.
Niestety, w kolejnym meczu nasz zespół miał duże problemy ze skutecznością z dystansu. Tym razem po pierwszym trafieniu w meczu Stankiewicz kolejne 19 rzutów nie przyniosło punktów. W sumie skuteczność z gry wyniosła 30 procent, zaledwie 8 asyst w meczu to także nie jest powód do chluby.
Kolejny mecz Energa Polski Cukier Toruń rozegra w sobotę 27 stycznia na wyjeździe z KGHM BC Polkowice.
Marek Żołądek