Energa Krajowa Grupa Spożywcza Toruń z bilansem 6-14 zajęła 9. miejsce w Energa Basket Lidze. Rozczarowanie? – Zrobiliśmy jeden krok, może dla niektórych mały – mówi trener Elmedin Omanić.
W ostatnim meczu sezonu Katarzynki w Arenie Toruń przegrały 81:97 z MB Zagłębiem Sosnowiec, które już szykowało się do ćwierćfinału play off.
– Przyjechaliśmy do Torunia z konkretnym celem i ten udało się zrealizować. Jestem zadowolony, że w play off udało nam się uniknąć Polkowic – powiedział Jorge Aragones, trener Zagłębie. – To nie była dla nas łatwa runda zasadnicza, nasza rozgrywająca miała kłopoty zdrowotne, ale ok, podobne problemy dotyczyły większości drużyn. Ostatecznie jestem bardzo zadowolony z tego, co udało nam się osiągnąć. Myślę, że trafiliśmy na rywala, z którym możemy powalczyć o awans (Enea Politechnika Poznań).
Skrzydłowa Klaudia Wnorowska dodała:
– Początkowo miałyśmy spore problemy w obronie. Dobrze, że trener mógł skorzystać z pełnej rotacji, jedna z zawodniczek zdobyła nawet swoje pierwsze punkty w karierze. Taki mecz bardzo nam się przyda przed play off, gdy trzeba grać dzień po dniu.
W zespole gospodarzy powodów do świętowania nie było zbyt wiele. Trener Elmedin Omanić podkreślił, że mimo ostatnich niepowodzeń jego podopieczne ambitnie podeszły do ostatniego meczu.
– Nie graliśmy już o nic i często w takich wypadkach ciało jest na boisku, a głowa w samolocie czy innym mieście. Mimo tego nieźle zagraliśmy w pierwszej połowie, choć nie udało się ostatecznie wygrać. Chciałem podziękować naszym najwierniejszym kibicom, a także sponsorom za wsparcie. Myślę, że to nie był zły sezon. To prawda, nie zrealizowaliśmy najważniejsze celu, ale zrobiliśmy jeden krok, może dla niektórych mały. Jest stabilność, już w połowie sezonu nie musieliśmy się martwić o utrzymanie. Było po drodze sporo problemów, ale nie chcę wracać już do prania brudów – dodał szkoleniowiec.
Aleksandra Pszczolarska:
– Bardzo chciałyśmy zakończyć sezon wygraną, aby poprawić nastroje sobie i naszym kibicom. Nie dało się, ale jestem dumna z dziewczyn: wszystkie bardzo się starały, walczyły i bardzo za to koleżankom dziękuję.
Robert Berent
